Pojawienie się pandemii wiosną 2020 roku w naszym kraju zaskoczyło również polskich pracodawców. Najmniej stracili ci, którzy byli w stanie przenieść swoją działalność z biura do domu i kontynuować pracę zdalną. To, co miało się dokonywać stopniowo, zostało wprowadzone z konieczności w ciągu kilku tygodni. Co stanie się z home office po pandemii?
Trzeba zacząć od tego, że niezależnie od woli pracodawców, home office stało się na pewnym etapie pandemii koniecznością. Firmy, które wcześniej choćby częściowo pracowały w ten sposób, miały na początku pandemii znacznie ułatwioną drogę do przestawienia się na nowy tryb pracy. Co innego pracodawcy, którzy prowadzili działalność tylko w biurach. Tam, gdzie w końcu udało się przyswoić nowe metody, wzrastały szanse na mniejsze straty w obliczu pandemii.
Z pewnością będzie znacznie większy odsetek pracowników wykonujących swoje obowiązki w trybie zdalnym lub hybrydowym niż poprzednio. Trudno jednak wyobrazić sobie, żeby w ten sposób pracowała większość zatrudnionych. Dlaczego? Oto największe zalety i wady pracy zdalnej z perspektywy organizacji.
Z pewnością wydatki na wynajem i utrzymanie biura to jeden z bardzo ważnych elementów budżetu każdej firmy np. z szeroko rozumianego sektora usług. Należy brać pod uwagę koszty wynajmu lokalu, mediów – energii elektrycznej, ogrzewania czy wody. Niektóre z firm, choćby znane agencje medialne, już zdecydowały o tym, że po pandemii nie wrócą do wynajmowanych do tej pory biur. Z punktu widzenia finansów, to słuszne podejście. Burzą się jednak przeciwko niemu niektórzy pracownicy. Podpisując umowy, nie byli świadomi, że będą stale pracować w trybie home office. Niekiedy oczekują w związku z tym np. dopłat od pracodawcy do energii elektrycznej.
Możliwość rezygnacji z wynajmu biura lub przejście do mniejszego, to nie tylko oszczędność pieniędzy przeznaczanych na lokal. Praca z domu odbywa się też często na własnym sprzęcie. O ile jednak poszczególne firmy dają pracownikom telefon lub laptop do pracy, to inne elementy (biurko, fotel itp.) ich nie obchodzą.
W końcu praca w trybie online pozwala na mniejszą podatność firmy na sytuacje kryzysowe. Jedynym warunkiem skutecznej łączności jest tu dostęp do Internetu i niezbędnych narzędzi. Losowe utrudnienia, których przypadkiem jest koronawirus, stają się mniejszym problemem i nawet w ich obliczu firma może działać.
Wielu pracownikom tryb zdalny bardzo odpowiada. Nie muszą wychodzić z domu np. gdy pogoda za oknem nie zachęca do spacerów, lub, co gorsza, stać w korkach, tracić czas i pieniądze na dojazdy.
Szczególnie w Polsce wciąż jeszcze dominuje model przywództwa w organizacji, gdzie osoba zarządzająca musi mieć silną i możliwie bezpośrednią kontrolę nad tym, co robią podwładni. Panuje przekonanie, że praca zdalna będzie mniej efektywna i trudniej zmobilizować pracowników do robienia lepszych wyników.
Niekiedy nowoczesne narzędzia komunikacji wciąż jeszcze nie dają takich możliwości, jakie osiągamy, pracując np. fizycznie w ramach jednej przestrzeni. Do tego tryb pracy zdalnej musi być wprowadzany do firmy stopniowo, żeby wszyscy pracownicy byli w stanie się do niego przyzwyczaić. Konieczne jest wypracowanie nowych schematów komunikacji w ramach organizacji. Nie zawsze jest to łatwe.
Dodatkowo nie zawsze udaje się od razu wybrać odpowiednie narzędzia teleinformatyczne, które będą pasowały do trybu pracy w przedsiębiorstwie. Poszukiwania czasami bywają dłuższe, nim znajdzie się programy o satysfakcjonujących możliwościach.
Zdj. główne: Bench Accounting/unsplash.com